Sindbad Żeglarz Sindbad Żeglarz
697
BLOG

Hipoteza fałszerstwa: polemika z Krzysztofem Leskim

Sindbad Żeglarz Sindbad Żeglarz Polityka Obserwuj notkę 10

W poprzednim wpisie przedstawiłem hipotezę, która może tłumaczyć, dlaczego Platforma, po raz piąty z rzędu, osiągnęła sukces wyborczy. Zgodnie z tą hipotezą, wyniki ostatniego głosowania mogły zostać sfałszowane.
 
Przypomnę główny argument przemawiający za tym, że ta wersja powinna być wzięta serio. Uważam, że jest mało prawdopodobne, by mając do wyboru dwie alternatywne koncepcje – koncepcję zrównoważonego rozwoju promowaną przez PiS i koncepcję polaryzacyjno-dyfuzyjną forsowaną przez PO – wyborcy uznali, że lepsza jest ta druga. Tymczasem fakt, że PO wygrywa już piąte wybory po kolei może sugerować, że Polacy są wręcz fanatykami koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej.
 
Taka konstatacja byłaby sprzeczna z moją prywatną socjologią. Popytałem znajomych i wszyscy – jak jeden mąż – odrzucili koncepcję polaryzacyjno-dyfuzyjną, zgodnie domagając się realizowania koncepcji zrównoważonego rozwoju. W kontekście tego prywatnego badania, oficjalne wyniki głosowania budzą moją nieufność.
 
Tymczasem ważkie pytanie o uczciwość wyborów nie spotkało się z należytym odzewem. Główne media zignorowały temat, czym jeszcze raz potwierdziły, że nie zależy im na „rzetelnym ustalaniu prawdy”. Ze znanych dziennikarzy tylko Krzysztof Leski dostrzegł sprawę i poświęcił jej krótki wpis. Niestety uwagi czołowego blogera poszły nieco innym torem niż bym tego oczekiwał. Pan Leski podał kilka wiadomości na temat technologii liczenia głosów, po czym – z wyżyn swojej wiedzy – zadał retoryczne pytanie, które miało dowodzić, że wszelkie odważne hipotezy powinny być wyśmiane i wyszydzone. Co jest złego w takich hipotezach – dziennikarz nie napisał. Dopiero przyciskany przez innych blogerów wyjaśnił, że „rzetelność oraz wyścig w wymyślaniu coraz bardziej absurdalnych <<pytań>> to dwie różne rzeczy.”
 
Co do zasady, zgadzam się w stu procentach. Jednakże panu Leskiemu umknęła istota mojej argumentacji i dlatego uwagi, które byłyby trafne w innych okolicznościach, trafiły kulą w płot. Bo – jak już wspomniałem – sedno sprawy polega na tym, że masowe poparcie dla koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej to scenariusz, który mógłby się urodzić w wyobraźni autora science fiction (np. Rafała Ziemkiewicza), ale nie ma żadnego związku ze społecznymi realiami Polski. Dopóki nasz najlepszy bloger nie podważy tego zasadniczego argumentu, dopóty będę uważał, że jego wywody – jakoby wybory nie zostały sfałszowane – są nieprzekonujące.  
 
  
 

NAJLEPSZE WPISY Jarosław Kaczyński nic już (raczej) nie osiągnie http://szerokierondo.salon24.pl/293312 Tomasz Sakiewicz wśród narodu właściwego http://szerokierondo.salon24.pl/263323 Radio Kraków: Korwin-Mikke kontra Margaret Thatcher http://szerokierondo.salon24.pl/195450 Dowcip Bielana: prezydent USA uchyla się od prawyborów !?!? http://szerokierondo.salon24.pl/165255 Wszystkie wolty Marka Jurka http://szerokierondo.salon24.pl/187020 Władysław V: Pieśń o zatrzymaniu Kaczora http://szerokierondo.salon24.pl/192332 Jarosław, kolega dr Migalskiego http://szerokierondo.salon24.pl/182447 (Gen. Franco + Bellona) = tortury dla czytelników http://szerokierondo.salon24.pl/167932

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka